17. No to jedziemy z tym koksem
Pogoda się poprawiła, w końcu nie pada, więc zaczeliśmy kopać fundamenty.
30 cm warstwe piasku nie trudno było ściągnąć, schody zaczeły się, kiedy doszliśmy do gliny. Pewnie koparka łykła by gline jak pelikan rybę, ale nasze łopaty nie są tak skuteczne, ale co tam, powoli i my łykamy tą glinę. Wykop ma 1.40 m poniżej poziomu zero budynku.
Stan na pierwszy dzień pracy. Sobota był pracowita. Niedzielny poranek był, masakra, tyle napisze, bolało wszystko, ale trzeba się przyzwyczaić, nikt nie mówił, że będzie lekko. Tutaj chciałbym podziękować rodzince, bez nich nic nie było by wykopane. Oby tak dalej
A tutaj rzut ław fundamentowych naszego domu. Jeszce ponad połowe przed nami, oby zdążyć przynajmniej zalać, przed deszczem.